Słowa zachęty: Pod różową pełnią księżyca
Pod różowym księżycem w pełni
autorstwa Lauren Massarelli, Projekt Siostra
19 kwietnia minęły trzy lata od dnia, w którym moja mama June zmarła w FTD w wieku 67 lat podczas różowej pełni księżyca.
Coś w tegorocznej rocznicy znacznie różniło się od poprzednich. Tak jak przewidywali moi przyjaciele i rodzina, mój smutek z biegiem czasu ogromnie się zmienił.
Nigdy nie zapomnę bólu fizycznego i emocjonalnego, jaki odczuwałem przez tygodnie i miesiące bezpośrednio po śmierci mojej mamy. Niesamowicie bolały mnie plecy. Zasypiałam z płaczem i często budziłam się w tym samym stanie. Moje oczy codziennie były spuchnięte, a gula w gardle wydawała się trwała. Zawsze byłam na skraju łez. Trwało to coś, co wydawało się wiecznością, ale w rzeczywistości trwało bardziej jak rok.
W pierwszą rocznicę śmierci June znalazłem się zaparkowany przed jej domem, żałując, że nie mogę wejść jeszcze raz i się przytulić. Kiedy tam siedziałem, wielokrotnie odtwarzałem piosenkę, której słuchałem w dniu jej śmierci, i płakałem, aż zabrakło mi łez. Chciałem poczuć każdą cząstkę żalu, jaki czułem w dniu, w którym nas opuściła.
Obecnie moje łzy i złamane serce są inne.
W tym roku, w rocznicę śmierci June, zdecydowałem się nie pogrążać się w smutku. Nie jestem pewien, czy naprawdę możesz wybrać taką opcję, ale ten plan wydawał mi się zgodny z moim sercem, więc się na to zdecydowałem.
Co roku zapalam tę samą świecę, która paliła się w domu mojej mamy w wieczór jej śmierci, i wyjmuję sztuczną różę, którą pracownicy domu pogrzebowego położyli jej na poduszce. To jest coroczne sanktuarium, które tworzę, aby pomóc mi pamiętać o mojej stracie i mojej miłości. Co najważniejsze, załączam zdjęcie czerwca. W tym roku wybrałam Polaroida zrobionego w dniu moich narodzin – w dniu, w którym June ponownie została mamą. Miało to sens, ponieważ jeszcze tego lata po raz pierwszy zostanę mamą.
To moje ulubione zdjęcie, nasze pierwsze wspólne zdjęcie. Byłam trzecim dzieckiem June, więc trzyma mnie jak profesjonalistka, a tata przygląda się jej z uwielbieniem.
Brak mamy u boku podczas mojej podróży po niepłodność, a teraz przez całą ciążę, był naprawdę bolesny. Nieraz łapałem się na tym, że sięgam po telefon, żeby wysłać jej zdjęcia z USG, ale przypominam sobie, że nie ma jej tutaj, aby je otrzymać.
Przypadkowo zorientowałam się, że sesję ciążową zaplanowałam na rocznicę śmierci June. Nie było to zaplanowane, ale wyglądało na szczęśliwy przypadek. Myślę, że w makabryczny, ale także piękny sposób był to doskonały sposób na upamiętnienie śmierci mojej matki. Stało się to okazją do wykorzystania dnia, który kojarzy mi się ze śmiercią, i wykorzystania go do świętowania życia, które mi dała, oraz nowego życia, które wnoszę na świat.
Podczas sesji zdjęciowej zdecydowałem się założyć jej złotą obrączkę, aby mieć ją blisko. Na wielu zdjęciach ta dłoń spoczywa na moim brzuchu – to doskonały sposób, aby mieć ją blisko mnie i mojego „ciążowego brzuszka”.
Choć bycie matką bez matki jest trudne, decyduję się szukać piękna tam, gdzie tylko mogę. To uczucie najbardziej przypomina June w ciągu trzech lat, odkąd nas opuściła. Zostanie matką stworzyło nieziemską więź z kobietą, która sprowadziła mnie na ten świat, mimo że już jej tu nie ma.
I tak życie toczy się dalej i płynie do przodu. A kiedy dorosnę i wkroczę w macierzyństwo, czerwiec zawsze będzie obecny w moim sercu.
Według kategorii
Nasze biuletyny
Bądź na bieżąco
Zarejestruj się już teraz i bądź na bieżąco dzięki naszemu biuletynowi, powiadomieniom o wydarzeniach i nie tylko…