Słowa zachęty: Malowanie świni

przez Anthony'ego Cordasco
Przyłapałam się na tym, że dzisiaj pomyślałam o pomalowaniu świni.
Deska sosnowa o wymiarach 2 × 12 cali, zwana fasadą, stanowi koniec belek stropowych małego zwisu w dodatku z lat 50. XX wieku do naszego kolonialnego kamiennego domu wiejskiego. Na początku posiadał rynnę deszczową i reflektor. Rynny już w połowie nie ma, pozostały segment nie ma zaślepki, a duża, niezabezpieczona część deski rozdzielczej zgniła i odpadła. To, że deska czołowa w domu, który skrupulatnie przywróciłem do autentyczności przed wojną rewolucyjną, mogło popaść w taką ruinę, odzwierciedla mój obecny stan psychiczny. Trzy lata zmagania się z surową rzeczywistością FTD mojej żony pozostawiły mnie z niewielką motywacją. Kiedy próbuję stanąć na wysokości zadania, przytłoczenie powoduje, że zamiast tego „maluję świnię”.
Wyrażenie „pomaluj świnię” powstało dzięki dziewczynie ze studiów, której współlokatorka, w obliczu onieśmielającego obciążenia pracą, wyciągała jej przybory plastyczne i skarbonkę i zamiast tego zatracała się w malowaniu świni. Moja dziewczyna, idąc za przykładem swojej współlokatorki, również zaczęła malować świnię, gdy czuła się przytłoczona. W moim przypadku świnia jest wyimaginowana i została symbolicznie namalowana poprzez bezczynność.
Natura zdaje się kochać ludzkie zaniedbanie. Zeszłej wiosny kos zdecydował, że zgniły otwór w powięzi zapewni idealne siedlisko. Na początku słyszałem tylko wczesne przygotowania kosa, ale wkrótce przyłapałem ją na gorącym uczynku (a raczej żółtonogim), znikającą głęboko pod okapem okapu ze słomą i gałązkami do budowy gniazda.
W końcu stanąłem na wysokości zadania, przygotowany do obrony przed inwazją na mój dom. Gdybym tylko posłuchał rady, którą kiedyś dał mi budowniczy łodzi – „Jeśli nie masz czasu, aby wykonać swoją pracę dobrze, będziesz musiał znaleźć czas, aby wykonać ją dwa razy” – mógłbym oszczędzić sobie wielu kłopoty. Ale chociaż brakowało mi czasu i chęci, aby to zrobić, wybrałem eksmisję ptaka zamiast malowania świni.
Podczas mojej pierwszej próby przykleiłem nad otworem kawałek drutu z kurczaka, który pozostał, a następnie ponownie zanurzyłem się w wygodnym zagłębieniu. Ta naprawa trwała tylko kilka minut, gdy uparty ptak przedarł się przez mały otwór. Przymocowałem więc drugą sekcję siatki do pierwszej, aby trwale uszczelnić otwór – potem trzecią, potem czwartą. Kos pozostał zwycięzcą, dokonując ostatnich szlifów nad arcydziełem architektury, które mogło konkurować z moim własnym domem.
Wracając na miejsce zbrodni po raz ostatni, miałem nadzieję, że powiesiłem kolejny odcinek drucianej siatki, przymocowałem na górze kawałek sklejki i zostawiłem drabinę opartą o nadburcie. Z okna na drugim piętrze widziałem, że w końcu udało mi się odeprzeć ptaka, który mimo to wielokrotnie przelatywał obok mnie i dzielnie próbował ominąć moją blokadę.
Widziałem w tym kosie moją determinację i dylemat: oboje, wielokrotnie rzucając się na problem, desperacko szukaliśmy rozwiązania. Mam narzędzia i umiejętności, aby naprawić wszystko, co zepsuje się na mojej farmie, ale nie mogę naprawić tego, co dolega mojej żonie. Jej choroba, kiedyś traktowana jako problem, który mógłbym „rozwiązać” poprzez zmiany diety, witaminy, ćwiczenia, gry pamięciowe, konsultacje lekarskie, testy i modlitwy, jest czymś, czego wytrwałość i rozwiązywanie problemów nie mogą wyleczyć.
Podobnie jak mój przeciwnik, ptak, w końcu musiałem poddać się utracie starego gniazda i zebrać siły w postanowieniu zbudowania alternatywnego mieszkania. Chociaż nigdy nie porzucę pięknej pamięci o wszystkim, co razem z żoną zbudowaliśmy przed FTD, prosta i niewypowiedzianie smutna rzeczywistość jest taka, że muszę także znaleźć sposób na życie, które mamy teraz.
Jest środek nocy, a ja z niecierpliwością czekam na poranek, kiedy zobaczę, czy kos siedzi na drzewie w pobliżu swojego dawnego gniazda, wciąż szuka rozwiązania i nie chce porzucić tego, co zaczęła. Mój ludzki umysł nie stara się już odzyskać tego, co zostało utracone przez FTD. Ale nad ranem będę upierał się przy jednej rzeczy, którą wiem, że mogę kontrolować – byciu strażnikiem wspomnień i uważną opiekunką kobiety, którą tak bardzo kocham. A w dni, kiedy wszystkiego wydaje się za dużo? Daruję sobie łaskę i pozwolenie na namalowanie świni.
Według kategorii
Nasze biuletyny
Bądź na bieżąco

Zarejestruj się już teraz i bądź na bieżąco dzięki naszemu biuletynowi, powiadomieniom o wydarzeniach i nie tylko…